Na lodach w Górach Kamiennych

No i masz. Wyszło na to, że na lody pojechałem.

Korzystam z upalnego łyk-endu i w sobotę srana kulam do Boguszowa-Gorców. 

13.08.2023

 Wrocław - Boguszów - Gorce - Mieroszów

Dawno nie bawiłem w Górach Kamiennych. Jako, że zapragnąłem odwiedzić wieżę widokową na Dzikowcu, pakuję się na wyjazd i o 9.20 wiozę się Polregio do Boguszowa - Gorców. Przed godziną 11-stą orzeł wylądował:
Smali od samego rańca. Strach się bać co się może wydarzyć z powodu upałów. Magowie od pogody straszą dzisiaj burzami. Opuszczam dworzec kolejowy, który jest nadal w ruinie. Dam se szlak zielony, bez zbędnych kombinacji:
Za chwil parę wejdę w las, w którym zaznam odrobinę ochłody. Pot po dupie i tak się leje. Będąc na grzbiecie ukojenia doznaję obcinając na Chełmiec:
Przemieszczam się w kierunku Dzikowca Wielkiego. Mijam szczyt Łyse Drzewo 757 m n.p.m.:
Kulam w kierunku wieży widokowej, która usytuowana jest nieco pod szczytem Dzikowca Wielkiego. Przy okazji umyka mnie odbicie niebieskiego szlaku/to pewnie przez upał :)/ i docieram do szczytu Dzikowca Wielkiego 835 m n.p.m.:
Muszę golnąć garnucha, język przykleił mnie się do podniebienia. Ruszam, jeszcze parę metrów i melduję się przy wieży widokowej:
Robię dłuższy postój. Dawno tu nie byłem. Oczy ze zdumienia przecieram, bo otwarta jest bacówka "Dzikowiec":
Wbijam do środka. Okazuje się, że lokal serwuje lody po 6,50 za "gałkie". Zasłużyłem na ten luksus. Autor relacji w siódmym niebie:
Po lodowej sjeście należy "zyrknąć" na widoki z wieży. Borowa prezentuje się znakomicie:
Kompleks rekreacyjny w budowie. Na dole otwarta restauracja, wbiję tam później na pierogi:
Widokiem na Chełmiec zamykam obserwacje z wieży widokowej i schodzę:
Jak wcześniej wspominałem, przegapiłem odbicie szlaku niebieskiego. Oświecenia doznałem będąc na dole przy parkingu. Na szczęście otwarta była restauracja. Ponownie przerwa, tym razem na obiad kuchnia wydała pierogi polskie. Po posiłku pełen sił i werwy ponownie atakuję Dzikowiec. Żeby nie iść tą samą ściechą /zielono-żółta-czerwona/, kulam na szagę wzdłuż wyciągu. Na szczycie stygnę kolejne dwa kwadranse i ruszam do szlaku niebieskiego. Bezproblemowo docieram na Sokółkę 800 m n.p.m.:
Jako, że nigdzie mnie się nie spieszy, odwiedzam widokowy grzbiet Sokółki:
Wracam do szlaku niebieskiego, obcinka na grzbiet Dzikowca:
I schodzę na Przełęcz Polanka 683 m n.p.m.:
Jako, że czasu mam jak cygan gwoździ w drodze na Stachoń odwiedzę wcześniej Wysoką 808 m n.p.m.:
Na mapie jest zaznaczony widok, w rzeczywistości jednak jest średnio. Miejsce jest godne w ramach awaryjnego biwaku przy dobrej pogodzie. Wracam do szlaku i na Stachoniu 808 m n.p.m. ocieram pot z czoła:
Zaduch jest niebywały. Przede mną atak na Lesistą Wielką. Niebawem się melduję, Lesista Wielka 851 m n.p.m.:
Jest drobna zmiana, wiaty z wydzierganymi dwoma sercami już niestety nie ma. Pozwolę sobie w ramach ochłody zapodać foteczkę wiaty rzeczonej w wariancie zimowym:
Było wówczas kimane pod namiotem, a wiata robiła za "aneks kuchenny":
>Po odpoczynku zbieram się na ostatni etap dzisiejszego dnia. Zmieniam szlak na kolor żółty i schodzę do Mieroszowa. Jak dla mnie jest bardzo kameralny odcinek, a nocleg tamże męczył mnie długi czas. Na właściwych torach:
Pieję z zachwytu a widokami się pasę:
Wizytę w Mieroszowie zaczynam od sklepu, muszę golnąć bo uschnę:
Następnie polazłem na tosta i ruszam do wieży widokowej:
Zainstalowany w wiacie:
Przed kolacją należy odpocząć i nacieszyć duszę widokami:
Zaczyna się chmurzyć. Zanosi się na opad deszczu, nieco później okaże się, że przede mną burza z wyładowaniami atmosferycznymi. Zaczyna się błyskać. Dobrze, że zostałem w wiacie na Górze Kościelnej 545 m n.p.m.:

Całą noc lało, grzmiało i błyskało. Wiata okazała się bardzo dobrym schronieniem. Dawno nie doświadczałem takiej burzy, błyski robiły robotę! Dobranoc.

14.08.2023 

Mieroszów - Wrocław

Po nocnej zlewie odpuszczam przejście do "Andrzejówki". Rankiem wyległem na rozpoznanie terenu:
Od samego rana tropik. Zasiadam do śniadanka. W trakcie posiłku dociera do mnie, że w takim warunku raczej mnie się nie chce taplać do Andrzejówki. Zostawiam to na inny czas:

Po posiłku spakowany schodzę na przystanek autobusowy i po godzinie 8-ej wiozę się do Wałbrzycha, gdzie ze stacji Wałbrzych Centrum wiozę się do Wro. Mieroszów zostaje w moim sercu i z pewnością wrócę na nocleg do wiaty przy wieży widokowej. Dobrze, że zostałem tutaj na nocleg. Gdybym wybrał nocleg pod namiotem na niebieskim szlaku w kierunku Garbatki, byłbym bardzo mocno zdziwiony...i zlany :)

Dziękuję za uwagę.

Komentarze

  1. Ta wieża koło Mieroszowa, wraz z otaczającą ją infrastrukturą, też na mnie zrobiła duże wrażenie. Miejsce fajne, jedynie zastanawiam się, czy lokalsi tam nie imprezują.

    Dobrze mnie się wydaje, że nowa wiata taka bardziej przewiewna?

    Co ludzi denerwujesz śniegiem i chłodem w te upały?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kimałem tam w trakcie długiego łyk-endu, imprezowicze byli sporo poniżej w lesie. Chyba chłodzili się, bo duchota była jak diabli :)). W każdym razie nie byłem niepokojony. Podczas zlewy i burzy nie wiało jakoś dramatycznie, ale podczas chłodniejszej aury może być jak piszesz. 32 stopnie za oknem jak wstawiałem relację, więc rozumiesz :))

      Usuń
  2. Fajna trasa, widoczki sielskie i potencjał namiotowy naprawdę spory :)
    Okolice Wałbrzycha kuszą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, w ww rejonie można wykroić niezłe trasy z "namiotem pod pachą".

      Usuń
  3. No i ładnie. Jak są upały, to i musi być coś dla ochłody. ;)
    Dobrze że nie latałeś w ten czas po Suchych, bo biorąc pod uwagę ich terenową "zadziorność", przy takiej aurze można by oddać ducha podczas zdobywaniu tamtejszych stożków. Słyszałem że na Dzikowcu ma powstać kolejna wieża. Podobno na tym drugim wierzchołku. Uważam że z tej całkiem przyzwoicie widać, ale ponoć nie o to w tej sprawie chodzi, a o upłynnienie kolejnej kaski. Oczywiście teraz z ramienia inszych włodarzy...
    Wiatka na Lesistej pachnie świeżością aż ze zdjęć. ;) Ładna, choć uważam że powinna być jednak zabudowana aż do samego dołu. A na Górze Kościelnej jeszcze nie byłem, choć niejednokrotnie wieża rzucała mi się w oczy przy okazji nieodległych wojaży. A wydaje się fajna i też ma...wiateczkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do wiaty na Lesistej zgadzam się. Podczas upałów zasadniczo niewiele trzeba, ale przy wiatrach i opadach robi się zdecydowanie inaczej :) Góra Kościelna oferuje genialny warunek na nocleg, w gratisie piękne widoki. Mieroszów będzie brany pod uwagę podczas szlajanka w tym rejonie.

      Usuń

Prześlij komentarz