W rzeczony łyk-end mieliśmy działać z Gryfem w Tatrach. Ale w związku z piątkową obcinką(web) na Kasprowy Wierch okazało się, że pogoda raczej kiepawa, zatem bez żadnych uprzedzeń zadaliśmy lansu w Jeseniky.
To jakże zacne pasmo zawsze mnie kręci. Jest kilka miejsc, które mnie wgniatają i zawsze z wielką ochotą do nich wracam. Jedno z takich to m.in. Vřesová studánka.
25.06.2010
Wrocław - Ramzová - Chata Jiřího
Jest to moja pierwsza wizyta w tym pasmie w okresie letnim i za niedługo tam zapodam, bo jest tyle do zobaczenia, że hej. Mając w pamięci zimowe przejścia rakietowe, przyszedł czas, żeby się nacieszyć kameralnymi miejscówkami, zapachem łąk, pięknymi widokami..i ochlać Kofolą, która jak wiadomo, wyśmienicie smakuje podczas górskich imprez. Z racji, że Gryfa zbytnio nie trza długo prosić, wrzuciliśmy nasze obrzydliwe dupska w wóz bojowy i pomknęliśmy czym prędzej do Ramzovej, bo m.in. przyzwoity parking za który nie zapłaciliśmy ani grosza. Trasę którą chcieliśmy przejść to:
Ramzová - Obří skály 1081 m n.p.m. - Šerák 1351 m n.p.m. - Keprnik 1422 m n.p.m. - Vozka 1377 m n.p.m. - Vřesová studánka - Cerven Hora 1337 m n.p.m. - Cervenohorske sedlo - Klinovec - chata Svycarna - Pradziad 1491 m n.p.m. - Vysoka Hole 1463 m n.p.m. - Velky Maj 1384 m n.p.m. - Jeleni Hrbet 1367 m n.p.m. - Jeleni Studanka i zejście żółtym szlakiem przez Certova Stena 1074 m n.p.m. - Vernirovice - Sobotin. Starym zwyczajem zapodam trochę zdjęć poparte komentarzem. Piątek po 19.00 lądujemy w Ramzovej, do dzisiaj z podziwu wyjść mogę, bo parking strzeżony, płatny i nie wzięto od nas złamanego szelonga. Kulamy na garnucha:
Ramzovske sedlo 760 m n.p.m., jest tam zacny wodopój, golnąłem parę łyków z kranu Morza Czarnego. Na dłuższy odpoczynek uwaliliśmy się na Wielkich Skałach 1081 m n.p.m., przypadło nam ponapawać się zachodem słońca, zapytawszy Gryfa czy może zanocujemy, bo wiata... ten się oburzył.
Poszliśmy na Šerák 1351 m n.p.m. Dotarliśmy pod Chatę Jiřího po godzinie 21.00. Zamknięte na cztery spusty. "Zapomnieliśmy" uzupełnić wodę, co skutkowało tym, że z kolacji nici. W kwestii noclegu słów parę:
- dla komercjuszy lokal czynny od 9-17. Byliśmy po godzinie 21.00, brak reakcji nawet po skorzystaniu z dzwonka. Kimając tam w zimie nocleg kosztował mnie 100 zł i w opcji jest śniadanko
-w ramach noclegu skorzystaliśmy z ganku* - foteczka poniżej. Nocleg darmocha, czysto, sucho i nie szczypie w oczy. Można się "przyczepić" o brak wody:
26.06.2010
Chata Jiřího - Jelení studánka
Jest również alternatywa dla ChJ w kwestii noclegu i o ile jest chęć, można się przejść parę metrów dalej na Mraćną Horę i skorzystać z werandy stacji kolejki. Do dyspozycji jest WC. Wody brak niestety. Za nocleg naturalnie nic nie zapłacimy. Chyba, że przyjdą smutni panowie z HS i wypiszą stosowną receptę, w co śmiem wątpić. Notabene, namioty posłużyły nam jako podgłówki.
Jedyny drobny mankament takiej gościnności jest to, że o 4.30 byliśmy już na nogach. Z kolei bar otwierają o 9.00, to na czczo podreptaliśmy w kierunku Vřesovej studánki . Z Gryfem zrobiliśmy zakład o której lunie, bo mgła była jak diabli. Na Keprnik -u 1422m m n.p.m. :
Z Trojmezi
odbijamy na szlak żółty - idziemy na górę Vozka 1377 m n.p.m., która oferuje piękne widoki, niestety mamy pecha :
Zdegustowani kulamy przepięknym odcinkiem do Sedla pod Vřesovą studánkę - szlak zielony, coś wspaniałego:
Na VS docieramy z uśmiechem do ósemki. Biesiadujemy ponad 2 godziny, rzeczone miejsce to klasa sama w sobie. Śniadanko w takich waruneczkach to rozumiem:
Podziwiamy Vozkę i Keprnik:
Po dłuższym odpoczynku pora się zwijać. Kamienne Okno, na odnodze Červenej hory:
Cel jest jasno nakreślony:
Na Cervonohorskim sedle uzupełniamy płyny:
Szwajcarnię mijamy z racji tłumów:
Jako, że Gryf pierwszy raz na Pradziadzie 1491 m n.p.m., polazłem zatem towarzysko:
To pierwszą część wypadu mamy za sobą. W Owczarni wlałem w siebie 0,5l "napoju bogów", czytaj Kofolę. Posileni, pełni werwy idziemy dalej. Petrovy kameny 1446 m n.p.m:
Wejście na skały jest nie halo, należą do rezerwatu przyrody "Pradziad". Vysoka hole 1463 m n.p.m, kamień graniczny - 1681r. - który wyznaczał historyczną granicę Śląska i Moraw:
Aby do Jeleniej Studzienki:
Czas mamy znakomity, w JS kimamy z czterema Czechami.
27.06.2010
Jelení studánka - Sobotin - Ramzová - Wrocław
JS jest znakomitą miejscówką na nocleg. Podczas załamania pogody można bardzo komfortowo przeczekać "dupówę". Po śniadaniu zbieramy się. Schodzimy szlakiem żółtym, Břidličná hora 1358 m n.p.m. :
Nienerwowo dajemy na Čertova stěna 1075 m n.p.m :
Vernirovice bierzemy z marszu:
Mamy trochę luksusu:
Następnie asfaltem do Sobotina i na stacji kolejowej kończymy pieszą wędrówkę:
Dziękuję za uwagę.
*obecnie ten wariant noclegu już nie jest dostępny :)
Zazdroszczę. Ja po otwarciu granic jeszcze nie byłem!
OdpowiedzUsuńCo z tym gankiem w CJ? Zamknęli? Za nocleg na werandzie raczej HS nie miałaby podstawy lepić mandatu, w końcu to nie biwak w lesie.
Pudełek, to impreza archiwalna. Zyrknij na datę :))
UsuńKurde, 2010 pomyliło mi się z 2020 :D
UsuńJa również łyknąłem tę relację, jako aktualną :))
UsuńEhh, Jeseniky. Dawno tam nie byłem, a szkoda, bo pasmo bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńJeseniky zimą, o taaaak... :))
Usuń