Czasem jest tak, że warto sobie zadać trudu kapkę i ruszyć dupsko w tereny
"mniej popularne".
3.03.2012
Wrocław - Ostra Góra /751 m/ - okolice Przełęczy Mikołajowskiej
OG uchodziła za najwyższy szczyt Gór Bardzkich. Nawet powojenna literatura polska uznawała początkowo ten pogląd. Zdecydowanie była najchętniej odwiedzanym szczytem przez turystów. W swoim czasie szczyt uchodził za najbardziej widokowy na ziemi kłodzkiej. Wspomnieć należy, że na Ostrej Górze znajdowała się drewniana wieża widokowa, zaopatrzona w dwa pomosty, nakryta daszkiem, mierzyła 17 m wysokości. Wieżę wybudowało GGV z końcem XIX wieku. Z racji trudnych warunków atmosferycznych wieża "poległa" w 1927 roku. Wzniesiono nową, również drewnianą, która przetrwała do ok. połowy lat 50-tych XX w. Duży ruch turystyczny na OG zaowocował w 1890 roku wybudowaniem letniej restauracji na płd. zboczu, tuż pod szczytem na wys. ok. 730 m. Z czasem restauracja przekształciła się w schronisko, początkowo sezonowe, później całoroczne i nosiło nazwę "Hubertusbaude". Schronisko przetrwało wojnę, nadano nawet nową nazwę "Pod Ostrym Szczytem", ale po 1945 roku nie zostało uruchomione i uległo zniszczeniu. Widok z Ostrej Góry, coś jeszcze widać:
Wracam jednak do początku. W sobotę wczesnym rankiem mkniemy z kierowniczką wozem bojowym w stronę Kłodzka. Start z Przełęczy Kłodzkiej odpuszczam i wybieram inny wariant, czyli z Kłodzka odbijamy w stronę Wojciechowic. Dagmara "wyrzuca" mnie przy posesji znajdującej się na ul.Ostatniej 7 i ok. godz.9.00 zapodaję ściechą żółtą na dawną wieżę widokową na Szyndzielnię 405 m, która położona jest ok. 3 km od centrum Kłodzka:
Szkoda, że szczyt jest zarośnięty, bo miejsce na biwak poparty nawet ogniskiem i giętą z niego byłby godny. Mimo wszystko miejscem jestem zauroczony. Przemieszczam się w kierunku szczytu Kostra 491 m Widoki spod niego imponujące. Pierwszy plan Szyndzielnia, z której idę, ostatni plan - środek - Szczeliniec Wielki, Góry Stołowe. Pech chciał, że również Śnieżka całkiem dobrze widoczna:
Dalsza część trasy wiedzie przez Obszerną 573 m:
Jedlak 658 m. Na Kłodzkiej Górze 765 m - *najwyższym w Górach Bardzkich chwila relaksu: Kolejny punkt programu to Przełęcz Łaszczowa 592 m, która rozdziela Wschodni Grzbiet Gór Bardzkich na dwie części. Poza tym w dawnych czasach Przełęcz Łaszczowa miała strategiczne znaczenie: - biegła tędy granica polsko-czeska, a obecnie jest granicą powiatów kłodzkiego i ząbkowickiego: W drodze na Kalwarię: Kolejny przystanek to kapliczka na Górze Bardzkiej 582 m zwana również Kalwarią: Tutaj robię dłuższy postój. Barokowa kapliczka górska wzniesiona w 1619 r. w miejscu gdzie w 1400 r. miała ukazać się Matka Boża Płacząca. Następnie udałem się na punkt widokowy z Obrywu Skalnego: które jest największym obrywem skalnym w historii Sudetów. Widoki z niego mnie urzekają: Na herbatę zszedłem niżej do źródła Marii: Odcinek ze źródełka do Barda to dramatyczna walka, bowiem cała droga była w lodzie a raczki zostawiłem w domu. Jeszcze się zniszczą i dopiero by było. Masakra: Prawie godzinę zajęło mnie zejście do Barda:W Bardzie nie zatrzymuję się. Czas dobry, po wejściu w las idę na spokojnie:
Powoli pora rozejrzeć się za jakimś miejscem na biwak. Mając namiot w plecaku mam się prawie jak milioner, problem z noclegiem nie istnieje. Przed Przełęczą Mikołajowską decyduję się na nocleg. Znalazłem miejsce w miarę równe, więc czemu nie?4.03.2012
Okolice Przełęczy Mikołajowskiej - Srebrna Góra - Wrocław
Noc z przymrozkiem, zainstalowany w namiocie dwukrotnie słyszałem mijające mnie stada saren lub muflonów? O świcie ciepły posiłek, pakowanko i wymarsz. Minąwszy Przełęcz Mikołajowską czeka mnie podejście z finałem na odbiciu od Wilczaka, bardzo lubię to miejsce podziwiać widoki spod niego. Obcinka na Masyw Śnieżnika: Srebrnogórska Twierdza ma się znakomicie: No i oczywiście "gruba ryba" na 588 metrze :)) Przede mną zejście do Przełęczy Wilczej, wbijam do wiaty, od której zaczęła się moja przygoda z noclegami alternatywnymi. Syf w niej w środku, że zęby bolą: Chwilę odpocząłem i ruszam dalej. Mijam Żdanów: Na herbacinę udaję się do "amfiteatru" pod wiaduktem srebrnogórskim: I dalej to już fraszka, imprezę kończę na Małej Przełęczy Srebrnej:Zadowolony w pełni z waruneczków zastanych. Jeszcze tylko zejście do miasta:I w drodze powrotnej, może kiedyś zajrzę w Masyw Brzeźnicy?Dziękuję za uwagę.
*To już nieaktualne dane. Najwyższym szczytem Gór Bardzkich jest Szeroka Góra 766 m n.p.m.
Z utęsknieniem oczekiwałem nowego wpisu , już się wystraszyłem że firma ,,Menel'' zawiesiła działalność . Ale się doczekałem - dzięki. Przeglądałem jeszcze raz Twoje 3 Pogórza pod kątem miejscówek do spania. Napaliłem się na wiosenny wypad w te tereny . Jest parę wież widokowych , mały ruch turystyczny a poza tym nigdy nie korzystałem z przeprawy promowej . Wiosna w niskich górkach szybciej ożywa , to też ma swój urok. W przyszły weekend chcę wypróbować mój nowy tarp na Jurze - oczywiście będzie też gięta z ogniska . Jeszcze raz dzięki za inspiracje , pozdrawiam Dynidor
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie :)) Firma "Menel" - póki co - sobie radzi :). Szlak Trzech Pogórzy w swoim przebiegu zawiera dużo asfaltu. Mimo wszystko temat polecam. Ruszasz wany dla mnie teren - Jura. Od dłuższego czasu chodzi za mną Szlak Orlich Gniazd, w opcji dziad naturalnie. Również pozdrawiam , D.
UsuńMyślę o zielonym szlaku z miejsca Rajbrot i kilku punktach które chcę zaliczyć ( prom , wieże widokowe , Jamna , Diable Boisko , Wąwóz Czarownic , Brzanka, Ostry Kamień) i tak kombinować poza szlakowo by tego asfaltu było jak najmniej . Wypatrzyłem też miejsca biwakowe z Lasów Państwowych - z wiekiem człowiek docenia wygodę przy posiłkach . Jeśli coś by Ci się wykluło na Jurze daj znać - dostarczę giętą na wieczorne ognisko , nie będziesz musiał nosić. Dynidor
UsuńSuperos, w stosownym czasie odezwę się.
UsuńAle niespodzianka. Archiwalna relacja z terenów, które mam w planach odwiedzić niebawem. :) Na zdjęciach, mimo że jeszcze zima, to pogoda prawie wiosenna. Odmiennie niż aktualnie, bowiem zima ponownie natarła na Sudety (i nie tylko).
OdpowiedzUsuńSzkoda że jakoś nikt nie garnie się, by odpowiednio zająć się wieżą na Szyndzielni. Według współczesnej "filozofii" i nowych trendów, chętniej buduje się nowe od podstaw, niż zajmuje remontem starych. Ale może jeszcze nic straconego, wszak przykład Włodzickiej pokazuje jasno, że jak się chce...
Zgadza się. Trza też wspomnieć, że niektóre z tych wież buduje się na odp*****l. Patrz, wieża na Trójmorskim Wierchu w Masywie Śnieżnika, czy Czernica w górach Bialskich :))
UsuńTereny, które obecnie trochę się zmieniły, więc masz do powtórki ;) Inaczej wygląda i sama Kłodzka Góra, jak i zejście z Obrywu w dół do źródełka. Musisz zrealizować wyprawę weryfikacyjną.
OdpowiedzUsuńSkoro muszę, to czas na pakowanko :))
Usuń