Wyhorlat geriatrycznie 1-4.05.2013


   Dzień dobry,

część łyk-endu majowego spędziliśmy wspólnie z Franciszkiem we wschodniej Słowacji, a padło na
zacny Wyhorlat. Od dawna intrygowało mnie to pasmo. Jestem pod wielkim wrażeniem tego kawałka. Takich kwater to ja dawno nie widziałem.



    1.05.2013

 Wrocław - Zemplínske Hámre/ kamieniołom - Polana 940 m npm




Wyjątkowo dobrze poukładał mnie się długi łyk-end pierwszomajowy. Parę dni wolnego zachęcały do podjęcia imprezy we wschodniej części Słowacji w paśmie, które od dłuższego czasu chodziło mnie po głowie, czyli Wyhorlat.
Rzeczony temat, którego długość głównego grzbietu wynosi 53 km a szerokość waha się w granicach 2-11 km. Wyhorlat jest pasmem pochodzenia wulkanicznego i zarazem najmłodszym pasmem wulkanicznym w granicach Słowacji. Wyniesienie Niziny Wschodniosłowackiej, z których wyrastają najwyższe szczyty Wyhorlatu sięga 250-300 m npm, skutkuje to tym, że względna różnica wysokości do najwyższych wierzchołków przekraczających 1000 mnpm tychże gór wynosi ok. 800 m npm, zatem daje nam pewność, że przy podejściach będzie wesoło. Kolejną osobliwością Wyhorlatu to górskie jeziorka: najsłynnijesze Veľké Vihorlatské jazero zwane Morskie Oko - wysokość lustra wody 618 mnpm.
Jest to największe i najbardziej znane jezioro osuwiskowe w słowackich Karpatach i trzecie w rankingu największych naturalnych jezior Słowacji. Jeszcze jedną dla mnie wielką atrakcją Wyhorlatu jest to, że część tego pasma to obręb poligonu wojskowego i jakże miło jest maszerować prze tę dziewiczą puszczę przy odgłosach karabinów maszynowych.
Nie przypominam sobie takich klimatów w innych pasmach górskich.
Franka nie trzeba było zbyt długo przekonywać na Wyhorlat. Żeby nie marnować czasu, wyjechaliśmy 30.04.2013 późnym wieczorem. Miny mieliśmy nietęgie, im bliżej Śląska tym zlewa większa. Przed Krakowem już sucho to i samopoczucie się poprawiło. Koło 4:30  będąc w Barwinku,wysyłam esa do Satana,  tam ci Panie zielono, że ho,ho...
Kierujemy się do Sniny, stan nawierzchni fatalny. Finalnie lądujemy w Zemplínske Hámre. Stąd startujemy. Furmankę zostawiamy pod restauracją, która jeszcze zamknięta - przed sezonem. Następną razą trza będzie kroka zadać z Humenne'go.
Kamieniołom - stąd robimy wymarsz. Okazuje się, że mamy nieaktualne mapy. Na sedlo Tri Tably prowadzi szlak żółty, na VKU /4 wydanie 2007r./szlaku nie ma.



Startujemy, pogoda piękna, żeby nie powiedzieć, że upalna. Dwie rzeczy od razu rzucają się w oczy, zieleń i woda. Generalnie dużo wody na szlaku, większych zapasów nie ma co robić.
Sedlo Tri Tably 823 mnpm. :


Dajemy sobie "małe 5". Klasycznie cała noc nieprzespana bo parokrotne klapnięcie głowy snem nazwać nie można. Przebieramy się na krótko, jest po 9.00 a już smali. Jesteśmy 35 minut od Snińskiego Kamienia, odbijamy na Morskie Oko. Franciszek jak zawsze mnie wrobił.
A taka piękna ściecha muśnięta kolorem czerwonym i niebieskim..


Zachodzimy do Chaty "Morskie Oko", tam dopiero przygotowania do sezonu. Kofoli brak, zadowoliłem się 0,5 l PET-em imperialistycznego chłamu w cenie 1,30 euro.


Jako,że bufet w proszku, poszliśmy do wiatuni na giętą z ognia, Franek zabrał niechcąco dwa kawałki.


Chcieliśmy się kimnąć kapkę, niestety, nie dało się. Nie zaznaliśmy spokoju. Veľké Vihorlatské jazero zwane Morskie Oko, największe jezioro osuwiskowe w słowackich Karpatach:


    Postanowiliśmy oddalić się na Małe Morskie Oko. Po drodze mijamy Domek Myśliwski:


     Docieramy na Małe Morskie Oko:


Tutaj możemy sobie pozwolić na krótką drzemkę. Przed nami marsz pięknym bukowym lasem, jakby nietkniętym ludzką ręką.  Mijamy Jedlinkę, następnie obejście Motrogonu 1018 mnpm i na Sedlo Rozdiel odbijamy na szlak zielony.


    Operujemy w takim klimacie, puszcza zaczyna się budzić :


Kierujemy się na Polanę na której znajduje się piękny obiekt noclegowy, zostajemy w nim naturalnie na nocleg.


Klamoty zostawiamy w wiatuni i na lekko idziemy na Wyhorlat 1076 m npm, najwyższy szczyt pasma. Jest pięknie.
Rzuciwszy okiem na "puszczę" i zbiornik wodny Zemplínska Šírava :


Nie wspomnę, że grzbiet Wyhorlatu to cudne miejsce na....



Jego Szanowna Wysokość Wyhorlat 1075,5 m npm:


Wspólna foteczka obowiązkowo :


Wyhorlat jeszcze raz z takiej perspektywy :


Słowo komentarza: okazuje się, że jest pociągnięty czerwony szlak ze szczytu na Kyjov 821 m npm. To drugi zonk, który mam na mapie.
No i jakże by inaczej:


Nasz kolejny program na jutro: Sninský kameň 1006 m npm :


Tymczasem się ewakuujemy na dół. Rozbijamy się w wiatuni i w końcu robimy przegląd tego co najlepsze w plecaku czyli "pakiet konsumpcyjny".. Śmiem twierdzić, że 10 dni dalyby My radę. Na dodatek w wiacie jakiś nieroztropny turysta
zostawił flakon "Rizlinga", a że Franek to człek honorny, zostawił dla tych co przyjdą po nas..
W sen zapadamy szybko, nieprzespana noc i trasa daje się we znaki.



  2.05.2013

   Polana 940 m npm - Studencka Baza Namiotowa w Regetowie


    Ranek przedni, zanosi się na kolejny dzień smażalni. Franciszek rządzi w kuchni:


 Napojeni, najedzeni, przede wszystkim wyspani i przy pięknym poranku robimy wymarsz piękną     aleją bukową. Pół godziny w dół i wita nas jakże treściwy "apel lasu":


 Naszym oczom ukazuje się myśliwska Chata Polana:


Lokal klasy prestige, weranda do dyspozycji + dodatek specjalny :


Obok przepływa oczywiście potok, w którym postanawiam się wykąpać,tego mi trzeba było. Wiem, że się nie poddam.
Po zimnej kąpieli schodzimy do Remetské Hámre. Po drodze ważny element imprezy:


Udało się nawet przyłapać Rusałkę żałobnika:


I zaś spacer pięknym lasem i gdzieś w głębi niego dało się słyszeć strzały z karabinu maszynowego, część tego pasma to poligon wojskowy.
W Remetské Hámre kolejna niespodzianka, odcinek ponad 1 km idziemy asfaltem i radiowęzła dochodzi nas jakaś ludowa muza Słowaków, coś wspaniałego. Nigdzie w Słowacji nie spotkałem się z takim folklorem, normalnie cudo! W miasteczku godna polecenia jest restauracja myśliwska:


Dają dobrze i niedrogo zjeść. Za dobry obiad poparty garnuchem kofoli można się zmieścić w okolicy 5 euro. Nie wspomnę o miłej obsłudze. Zeszliśmy do wysokości 280 mnpm. Pora nadrabiać wysokość. Opuszczamy piękną mieścinkę, żywiąc nadzieję, że jeszcze tu wdepnę.


Przed nami OS-ik do Potasznej jakie 3 km niebieskim szlakiem. Po drodze źródło Karol o smaku mmmm.. rozumiecie, 4-jajeczny. Golnąłem na chęć życia.


W  Potasznej odbijamy na żółty szlak i na rozdrożu Barlahov zaczyna się grube podejście. Tu też znajduje się obiekt noclegowy z ogromnym nieładem artystycznym.


Gdzieś za pierwszym podejściem:


Od Strihovskego sedla na Vartas kolejny odcinek, że się pocimy. Ale warto, bowiem parę metrów przed szczytem znajduje się opuszczona gajówka:


Pomieszczenia są w miarę czyste.Nocleg tutaj to pełna kultura,woda w pobliżu,nie ma żadnego problemu.
Czasem można trafić na "opuszczonego gajowego", z szafą na plecach :


Przed nami jeszcze tylko Fedkov 978 m npm, Strihovska Polana, obcinka na dżunglę:


.. i gubimy szlak na Nieżabiec. Zaś motanko i po paru minutach jesteśmy na właściwej ścieżce. Zaczyna się chmurzyć i mamy obawę przed zlewą. Nieżabiec 1023 mnpm już zarośnięty, z widoków z niego guzik. Na szczycie dokonujemy historycznego wpisu:


i spiżdżamy na Sninský kameň 1006 m npm :


Dumni i bladzi cieszymy się na szczycie:


Zadowoleni jesteśmy, że umknęliśmy zlewie, której doświadczymy w Regetowie w bazie namiotowej SKPB z Warszawy. Ale to już temat na drugą część relacji, którą zapodam w stosownym wąteczku.
No to by było. W pasmo Wyhorlatu wrócę, bo zachodnia strona mnie będzie interesować a i po okolicznych wioseczkach poszwendać się będzie miło. W połączeniu z czymś jeszcze jest wg mnie znakomity pomysł. Bardzo popularne są okolice Morskiego Oka i tam jest tłumnie, pozostała część pasma - puszcza.
Z podziękowaniem dla Franka, którego nie trza namawiać na takie imprezy. Dzięki Franek za towarzystwo .. i mamby, fruitelle, ma-omamy rozpuszczalne, w trudnym momentach były jak znalazł.



Dziękuję za uwagę.


ps. Na nocleg zajeżdżamy do SBN w Regetowie, uwaleni w wiacie doświadczamy zlewy, ale nie boimy się...

Komentarze